Autor |
Wiadomość |
stokman |
Wysłany: Wto 21:29, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
Jedzie babcia taramwajem. a nad nią kiwa się skinhead. Babcia wstaje i mówi:
-Usiądź sobie biedne dziecko.
Na to kobieta za nią:
-Jakie biedne, niech pani spojrzy.Chłop jak dąb.
A babcia:
-No co pani, nie dość że po chemioterapi, to jeszcze ortopedyczne buty nosi.
kierowca tira jedzie sobie przez miasto, nagle patrzy wiadukt, a obok znak wysokosc do 4m. Jego tir był wyższy, ale postanowil zaryzykowac. Oczywiście zaklinował się. Wychodzi wkurzony z samochodu. Nagle zauwaza radiowuz stojacy z tylu. Mendziarz wychodzi i mówi;
-Co zaklinowaliśmy się?
-Nie kur#@ wiadukt wiozłem i mi benzyny zabrakło
Jedna z mlodszych klas szkoly podstawowej.
Pani nauczycielka stojac na lawce zmienia jakis obrazek,
a dzieci trzymaja lawke, aby pani nie spadla.
Jasio korzystajac z okazji zaglada pani pod spodniczke.
Wchodzi inny nauczyciel, zauwazyl co wyczynia chlopiec i mowi :
- Jasiu uwazaj bo oslepniesz !
Jasio zakrywa jedno oko reka i mowi :
- (proszę nie przeklinać!), zaryzykuje na jedno oko.
Chłopiec pisze do Św. Mikołaja:
- Przyślij mi braciczka!
Św. Mikołaj odpisuje:
- Przyślij mi mamusie!
Siedzi sobie sroka na brzozie, a tu nagle do brzozy
podchodzi krowa i zaczyna sie wspinac.
Sroka w szoku obserwuje jak krowa spokojnie sadowi sie kolo niej na galezi wreszcie pyta sie krowy:
- Krowa co ty robisz
- No przyszlam sobie wisienek pojesc - mowi krowa
- Ty Krowa ... ale to jest brzoza a nie wisnia ...
- Spoko ... Wisienki mam w sloiczku ... |
|
 |
Gość |
Wysłany: Wto 21:17, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
Napiszcie najgłupszą rzecz jaką zrobiliście po pijaku!
- Zgubiłam drugą puszkę piwa. Po pierwszej już jestem gotowa.
- Będąc jeszcze w liceum wracając z pubu gdzie wagarowałem, wszedłem oknem na
lekcje niemieckiego mówiąc: "Bardzo przepraszam za spóźnienie."
- W pociągu złapałem się rur i jechałem na zewnątrz. Bez biletu.
- Ja ciągle robie jakieś głupoty po pijaku. Na szczęście ostatnio dotarłem
już tak nawalony do knajpy, że od razu zasnąłem i dzięki temu obyło się bez
głupot.
- Ja całowałem się z matką mojej koleżanki.
- Mój kumpel rozebrał się, owinął w firankę i zaczął nas gonić po ogrodzie.
- W dużym pokoju była impreza, a ja w małym kochałem się z panienką. a potem
pomyliłem i wcisnąłem się w jej spodnie i poszedłem do wszystkich.
- U kolesia odlałem się pod pięknego świerka na foto tapecie oczywiście w
mieszkaniu na ścianie.
- Spałem w życie na polu bo nie trafiłem do namiotu!
- Ja jak się spiłem w sylwestra w Zakopanem, to w pensjonacie pomyliłem
pokoje i wszedłem nie tam gdzie trzeba było. Położyłem się koło jakiejś 20
latki, a kiedy jej partner się spostrzegł, to złamał mi nos i rękę.
- A ja kierowałem ruchem na rondzie w Krakowie.
- Wypowiedziałem się na tym forum, a potem napisali mi, że jestem jedynym,
który tu myśli poprawnie.
- Ja na imprezie u koleżanki w mieszkaniu narzygałem sobie na skarpetki.
- Mojego znajomego przypadkowo spotkany niewidomy odprowadził do domu.
- A ja myślałem, że jestem policjantem i aresztowałem ludzi w sklepie.
- Ja po przyjściu do domu rozmawiałem ze sznurówkami, a później jak chciałem
je wyszarpać z butów - upadłem i wybiłem bark.
- Pływałem z kumplem w fontannie na czas (brat mierzył nam czasy).
- Sprzedałem na dyskotece nie swoje krzesło za 5zł i stolik do którego się
dosiadłem za 4 browary.
- Wróciłem do domu z dwoma znakami drogowymi.
- Ja obrzygałem tramwaj w Gdańsku Wrzeszczu, wystawiłem głowę przez okna
pierwszego wagonu i poszedł paw na drugi i trzeci wagon, ale wtedy byłem
studentem PG.
- A ja na imprezie na działce u kolegi byłem tak narżnięty, że podobno
tańczyłem z kosiarką i wykosiłem kumplowi działkę.
- Pamiętam, kiedy byłem młodszy i upiłem się raz na umór, to sobie poszedłem
do opery zobaczyć Carmen. Opera bardzo ładna, owszem, ale jako iż mam
rzeczywiście piękny i dobry glos i na dodatek znam libretto (studiowałem
śpiew), to nagle zacząłem sobie śpiewać razem z tenorem, trwało to jakieś 5
minut, zanim mnie wyprowadzono grzecznie na zewnątrz. Starałem się wytłumaczyć
"władzy" iż tak właśnie robi się czasami we włoskich operach, ale niestety nie
chcieli mi uwierzyć i mnie zamknęli na parę godzin i na dodatek dali mi
mandat. Czasem ludzie maja fantazje!
- Ja kiedyś wyrwałem znak drogowy i biegłem ulicą gdzie był radar mierzący
prędkość jadących samochodów - jeśli mnie pamięć nie myli, to osiągnąłem
prędkość coś około 23km/h.
- Mój kumpel narzygał panience do buzi, kiedy się całowali, hehe, nie ma to
jak dobry ślimak.
- Znajomy rozebrał się do naga, ubranie ułożył w kostkę, zwiną w kłębek i
poszedł spać. Szkoda, że na wycieraczce pod drzwiami.
- Z sylwestra wracałem w jednym bucie i to nie swoim.
- Nieśliśmy kumpla z imprezy i w pewnym momencie zgubił szczękę. Ja byłem
trochę mobilniejszy i podbiegłem do jego drzwi domu naciskając na dzwonek (w
tym czasie wnosili go po schodach). Otworzyła jego żona a ja podałem jej
"szufladkę". Bez zdziwienia zapytała się tylko: Gdzie reszta?
- Obudziłem się z pawiem obok zamiast z panieną...
- Usiadłem na osiemnastce koleżanki na torcie urodzinowym.
- Przyspawałem nowy rower brata do dużego Fiata sąsiadów i tak mi się
spodobało, że zostałem spawaczem!!!
- Oblałem sobie czoło barszczem, bo próbowałem go wypić z kubka bez użycia
rąk.
- Kiedyś na imprezie obrzygałem 4 osoby łącznie ze sobą Aby nie bełtnąć
zasłoniłem buzię rękoma i wszystko poleciało na boki, w górę i w dół ale nie
do przodu...
- Wychodząc z restauracji po 0,75 litra czasu, upuściłem kluczyki od
samochodu. Byłem tak pijany, że zanim nachyliłem się aby je podnieść jakiś
młody człowiek łaps za klucze i do auta i odjechał... Stałem tak przez chwilę
a przechodząca pani powiedziała do mnie te słowa; "Następnym razem może nie
mieć pan tyle szczęścia".
- Ja was przebije - lizałem się z koniem
- Ale Romkiem, czy takim z kopytami? Z kopytami da się wybaczyć
- Ja zawsze w tym stanie robię loda nieznajomemu. Potem się dziwnie na mnie
patrzą na mieście, a ja nigdy nie wiem, czy temu już robiłam. Na serio.
- A ja chciałam wsiąść do taxi, ale nie tak normalnie na siedzeniu,
tylko do bagażnika i to w momencie gdy stała na światłach na skrzyżowaniu.
____________________
najnowocześniejszy Bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili
przetestować zabezpieczenia. W tym celu
zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i
dwóch Polaków znanych z tego, że ukradli księżyc.
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i
jeśli po zapaleniu światła sejf bedzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło sie zapala-nie udało sie.
Drudzy Amerykanie, swiatlo sie zapala-nawet sprzętu nie zdążyli wyjac,trzeci
Niemcy, światło sie zapala- nic...
Kolej na Polaków, swiatlo gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić
światło-nic, próbują po raz kolejny- nic...Z mroku słychać tylko cichy
szept...
- Ku**a ... Jarek, mamy tyle hajsu na gumiś ci jeszcze ta żarówka...??? |
|
 |
mati |
Wysłany: Sob 22:35, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
Policjant dostał na urodziny prezent - narty wodne.
W pierwszej chwili bardzo się ucieszył z prezentu, ale potem spochmurniał.
"Gdzie ja znajdę pochyłe jezioro?" - Pomyślał.
Syn policjanta dostał jedynkę z geografii, bo nie wiedział gdzie leży Afryka.
Po powrocie do domu spytał się ojca.
Ten podrapał się po głowie i mówi:
- Musi leżeć gdzieś niedaleko, bo do nas do pracy dojeżdża murzyn rowerem.
Policjant na posterunku pracowicie okłada pałką kasetę magnetofonową.
- Co robisz? - pytają się koledzy.
- Komendant kazał mi ją przesłuchać...
Wchodzi policjant do biblioteki a zdziwiona bibliotekarka pyta się:
- Co, deszcz pada?
Starsza pani przechodzi nieprawidłowo przez jezdnię.
Zauważył to policjant, zagwizdał i krzyczy:
- Na zebry babciu, na zebry.
- Sam idź na żebry, łachmyto jeden, ja mam rentę.
Policjant kupuje szczotkę. Przez chwilę bezradnie obraca ją w dłoniach,
wreszcie pyta się sprzedawcy:
- A gdzie jest instrukcja obsługi?
W pewnym miasteczku, przed plebanią, samochód potrącił psa zabijając go na miejscu.
Po kilku dniach na posterunek przychodzi ksiądz:
- Panie policjancie, ten zabity pies już od tygodnia śmierdzi przed plebanią i nikt się nim
nie zajął...
- Zdaje się, że specjalistą od pogrzebów jest właśnie ksiądz?
- Zgadza się, przyszedłem właśnie zawiadomić najbliższą rodzinę...
Policjant zatrzymuje samochód i mówi do kierowcy:
- No, dmuchaj pan !
- Bardzo chętnie, panie władzo, a gdzie boli ?
- Jak brzmi definicja pałki policyjnej ?
- Jest to elastyczne przedłużenie konstytucji...
Dlaczego policjanci chodzą parami ?
- Bo jeden umie czytać a drugi pisać...
- Skąd macie państwo tak wyborną kawę ?
- Mąż przywiózł z Brazylii.
- I nie wystygła? - dziwi się obecny na przyjęciu policjant
Do śpiącego na ławce w parku mężczyzny podchodzi policjant i potrząsa go za ramię:
- Panie, co to jest? hotel?
- A co ja jestem informacja turystyczna?
- Barman, proszę szybko podać kieliszek koniaku dla mojego kolegi, który właśnie zemdlał!
- Nie mamy koniaku. Jest tylko czysta.
"Zemdlony" otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
- Może być...
-------------------
Do sklepu w Paryżu wchodzi turysta.
- Poproszę kanapkę z polską kiełbasą
- Pan jest Polakiem, prawda? - zagaduje ekspedient.
- A jeśli ktoś prosi o chińską potrawę, to pyta się go pan czy jest Chińczykiem?
- Nie.
- A jeśli ktoś chce ser szwajcarski, to pyta go pan czy jest Szwajcarem?
- Nie.
- To dlaczego mnie się pan pyta, czy jestem Polakiem?
- Bo to jest sklep z pokarmem dla psów.
-------------------
Komiwojażer wchodzi do mieszkania, otwiera torbę i wysypuje na dywan całą stertę śmieci:
- Proszę pani, jestem sprzedawcą znakomitego sprzętu. Gotowy jestem zjeść każdy z tych przedmiotów którego nie wessie ten oto odkurzacz. Gdzie pani idzie?
- Do kuchni po talerz i sztućce, bo ma pan pecha. Od trzech dni nie ma u nas prądu.
-------------------
- Czy wierzysz w diabła? - pyta się Jasia ksiądz na lekcji religii.
- Myślę, że z tym diabłem jest tak jak ze świętym Mikołajem. W końcu okaże się, że jest nim mój ojciec.
Student filozofii zaprosił koleżankę z roku do swego pokoju w akademiku.
- Czytałaś Kanta?
- Tak.
- A Nietschego?
- Tak.
- No to kładź się!
Po pierwszym roku studiów dziewczyna przyjeżdża do domu i od progu woła:
- Mamo, mam chłopaka!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące
Profesor do studentów w czasie wykładu:
- Gdyby ci na końcu zachowywali się tak cicho jak ci na środku, co rozwiązują krzyżówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spać.
Student pyta drugiego studenta:
- Jak napisać rodzicom, że znów nie zdałem egzaminu?
- Napisz: "Już po egzaminach. Poza tym nic nowego".
Na egzaminie na uczelnię o profilu informatycznym komisja pyta kandydata, jakie zna komendy jakiegoś języka programowania.
- Góra, dół, lewo, prawo i fajer...
Przechodzą dwaj studenci koło budki telefonicznej. Zobaczyli książkę telefoniczną, weszli i zaczęli czytać. Za chwilę jeden mówi do drugiego:
- Rozumiesz coś?
- Nie.
- No to kujemy!
Profesor mówi do studentów:
- Proszę zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentów:
- Co się stanie jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?
Studenci zdają egzamin. Profesor mówi:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
Studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak... |
|
 |
stokman |
Wysłany: Wto 14:49, 31 Sty 2006 Temat postu: |
|
<CreativePL> nie cpam wiecej
<Karas> ??
<CreativePL>Wczoraj jak poszedlem na ten melanzyk to zjedlem 3 kolka i ludzie mi zaczeli wkrecac ze mnie nie ma i biegalem szukajac siebie przez cale osiedle az w koncu zobaczylem sie w lusterku samochodowym i nie wiedzialem jak stamtad wyjsc. |
|
 |
ulciab86 |
Wysłany: Sob 11:45, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
Dziewczyna daje anons matrymonialny: "Poznam pana który nie będzie mnie bil nie odejdzie ode mnie i który będzie dobry w łóżku". Po kilku dniach słyszy straszne walenie do drzwi. Zaglądając przez "Judasza"nikogo nie widzi. Otwiera wiec drzwi a tam leży na wycieraczce pan który nie ma nóg ani rak. Mówi:
- To ja jestem tym mężczyzna który w stu procentach odpowiada Pani wymaganiom. Nie będę Pani bil ponieważ nie mam rak. Od Pani nie odejdę ponieważ nie mam nóg.
- No ale jak tam jeśli chodzi o seks?
- A pani myśli że czym to ja waliłem do drzwi? |
|
 |
ulciab86 |
Wysłany: Sob 11:42, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
Maly przykład na to jak sobie można samemu pokomplikowac życie...
Ozenilem sie z trzydziestoczteroletnia ladna i mloda wdówka, która miala
równie ladna szesnastoletnia córke.
Mój ojciec ozenil sie z moja pasierbica. Od tej pory wszyscy
potracilismy
orientacje w rodzinnych stosunkach.
Moja zona, czyli synowa mojego ojca jest równiez jego tesciowa.
Moja pasierbica zostala moja macocha, a mój ojciec moim zieciem.
Nie koniec na tym...
Niedawno urodzil mi sie syn, a pól roku pózniej jego stryj, czyli syn
mojego ojca. Moja macocha czyli córka mojej zony zostala w ten sposób
siostra swojego wnuka, bedac równoczesnie babka swojego brata.
Jej syn jest moim bratem, a ja jego dziadkiem.
Mój ojciec jest szwagrem swojego wnuka, który jest bratankiem jego syna.
Moja zona, tesciowa i synowa mojego ojca jest babka mojego brata.
W ten sposób zostalem swoim wlasnym dziadkiem... |
|
 |
stokman |
Wysłany: Śro 19:56, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
Czas do domu z knajpy gdy:
Wdaje ci się, że ruletka staje, a cały lokal kręci się szybciej i szybciej;
Załatwiasz się i ze zdziwieniem stwierdzasz, że to nie toaleta tylko kuchnia;
Zaczynasz pytać barmana, czy nie wie gdzie ten GOGO jest tak naprawdę;
Wołasz: stawiam wszystkim i ze zdziwieniem stwierdzasz, że jedynym kto cię słucha to sprzątaczka;
Siódmy raz wołasz: dosyć, idziemy do „Orlando” i wtedy spostrzegasz, że już tam jesteś;
Idiota, którego nie mogłeś wytrzymać na początku wieczoru, w rzeczywistości zaczyna być interesujący około trzeciej nad ranem;
Łapiesz za telefon o 2.30, dzwonisz do swojej byłej i proponujesz jej aby tu przyszła, albo co gorsza proponujesz, że przyjdziesz do niej;
Zaczynasz taniec, zanim ktokolwiek zacznie grac;
Budzisz się, bo ktoś puka do drzwi toalety;
Koledzy pytają, czy ci nie pożyczyć pieniędzy na taksówkę do domu;
Zapalasz papierosa trzymając zapalonego w drugiej ręce;
Dziwisz się dlaczego do cholery zapalniczka jest pełna oliwek i orzeszków;
Twoje odzywki coraz częściej brzmią: blueeeharghhh!;
Dziwisz się dlaczego męska toaleta pełna jest dziewczyn, a faceci chodzą do damskiej;
Stoisz w kącie i płaczesz i za cholerę nie możesz sobie przypomnieć dlaczego;
Zaczynasz rozumieć, że śmieją się właśnie z ciebie;
Prowadzisz dyskusje o niesprawiedliwościach życia z kuflami do piwa;
Nie bardzo wiesz, w którą to stronę do domu;
------------------------------------------------------------- |
|
 |
stokman |
Wysłany: Śro 19:17, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
Manifest Męski
MY JESTEŚMY NAPRAWDĘ PROŚCI.
PROSZĘ PRZESŁAĆ TEN MANIFEST JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE KOBIET, ŻEBY W KOŃCU ZROZUMIAŁY MĘŻCZYZN RAZ NA ZAWSZE.
PROSZĘ RÓWNIEŻ PRZESŁAĆ TEN MANIFEST JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE MĘŻCZYZN TAK ŻEBY WIEDZIELI, ŻE NIE SĄ SAMOTNI W ICH WALCE.
Proszę Pani, Panienki, Narzeczonej, Kobiety, Żony i wszystkich innych kobiet!
1. Jeżeli sądzisz, że jesteś gruba, to najprawdopodobniej jesteś gruba. Nie zadawaj mi takich pytań, odmawiam odpowiedzi.
2. Jeżeli czegoś chcesz, to wystarczy poprosić. Postawmy sprawę jasno: jesteśmy prości. Nie rozumiemy żadnych subtelnych, pośrednich próśb. Pośrednie bezpośrednie prośby nie działają. Po prostu powiedz czego chcesz.
3. Jeżeli zadajesz pytanie, na które nie oczekujesz odpowiedzi, nie zdziw się, że otrzymasz odpowiedź, której raczej nie chciałaś usłyszeć.
4. My jesteśmy PROŚCI. Jeżeli proszę o podanie chleba to nie mam nic innego na myśli. Nie mam do ciebie pretensji, że na stole nie ma chleba. Nie ma tu żadnych niedomówień czy żalu. My jesteśmy naprawdę prości.
5. My jesteśmy PROŚCI. Nie ma sensu pytać o czym myślę, bo przez 96,5% czasu myślę o seksie. I nie, nie jesteśmy opętani. To po prostu nam się najbardziej podoba. Jesteśmy PROŚCI.
6. Czasem nie myślę o tobie. Nie szkodzi, przywyknij do tego i nie pytaj o czym myślę jeśli nie jesteś przygotowana do rozmowy na temat polityki, ekonomii, fizjologii, piłki nożnej, picia, piersi, nóg czy fajnych samochodów.
7. Piątek, sobota, niedziela = żarcie = kumple = piłka nożna w telewizji = piwo = tragiczne maniery. To coś jak księżyc w pełni. Nie do uniknięcia.
8. Zakupy się nam nie podobają, ja nigdy ich nie będę lubić.
9. Gdy gdzieś idziemy, cokolwiek założysz, będziesz wyglądać w tym doskonale. Przysięgam.
10. Masz wystarczająco dużo ciuchów, masz wystarczająco dużo butów. Płacz to szantaż. Doprowadzanie mnie do bankructwa nie jest okazywaniem uczuć z twojej strony.
11. Większość mężczyzn posiada 3 pary butów powtarzam raz jeszcze, jesteśmy PROŚCI. Skąd ci przychodzi do głowy, że pomogę ci z twoich 30 par wybrać te które najlepiej pasują.
12. Proste odpowiedzi TAK i NIE są doskonale akceptowane, bez znaczenia na jakie pytanie.
13. Jeżeli masz jakiś problem, przychodź do mnie tylko po pomoc w jego rozwiązaniu. Nie przychodź się użalać jakbym był jakąś twoją przyjaciółką.
14. Ból głowy który trwa 17 miesięcy, to nie ból głowy. Idź do lekarza.
15. Jeżeli powiem coś co może być zrozumiane w dwojaki sposób, a jeden z nich spowoduje, że będziesz nieszczęśliwa czy zmartwiona, wiedz, że miałem na myśli to drugie.
16. Mężczyźni znają tylko 16 kolorów, śliwka to owoc, a nie kolor.
17. I co to za pieprzony kolor ta fuksja i jak się to pisze?
18. Lubimy piwo tak jak wy torebki. Wy tego nie rozumiecie, my również.
19. Jeżeli cię pytam co się stało, a ty odpowiadasz nic, wtedy ci wierzę i jestem przekonany, że wszystko jest w porządku.
20. Nie pytaj mnie "kochasz mnie?". Możesz być pewna, że gdybym cię nie kochał nie był bym z tobą.
21. Reguła podstawowa w przypadku najmniejszej wątpliwości dotyczącej czegokolwiek: WEŹ TO CO NAJPROSTSZE. |
|
 |
ulciab86 |
Wysłany: Śro 16:35, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
Dlaczego tort nie może mieć małych torcików?
- Bo ma roztrzepane jaja!!! |
|
 |
Norijaku |
|
 |
stokman |
Wysłany: Wto 23:23, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
Wpada mąż do mieszkania lata po pokojach i krzyczy do żony pakujemy się, wyjeżdzamy! wygrałem w totka! trafiłem szóstke!!! ciągle lata po mieszkaniu i w kółko to powatarza. Po chwili spogląda na żone która siedzi i płacze zdziwił się i pyta:
-Kochanie co się stało?
Żona: - Mamusia mi umarła
Mąż: - kurczaczek... kumulacja
________________________________________
Jasio miesza w piaskownicy gowno z piaskiem.przychodzi kominiarz i pyta sie jasia:
-co to jest?
Jas odpowiada
-kominiarz
zdenerwowany kominiarz idzie do policjanta i opowiada mu o wszystkim.Policjant wraca do Jasia : i mowi:
-pewnie teraz powiesz mi ze ta mieszanina to policjant??
Jas na to:
-Nie,za malo gowna
---------------------------------------------------------
"Dziennik z Bieszczad"
12 sierpnia.
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pęknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
14 października.
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.
11 listopada.
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, że wreszcie zacznie padać śnieg.
2 grudnia.
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetna bitwę śnieżną (wygrałem) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Beskidy.
12 grudnia.
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia.
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.
22 grudnia.
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skur***syn!
25 grudnia.
Wesołych Pier***nych Świat! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skur***syn od pługu śnieżnego...przysięgam - zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.
27 grudnia.
Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?
28 grudnia.
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtają nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.
4 stycznia.
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Ze tez myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!
3 maja.
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.
18 maja.
Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Bieszczadach... |
|
 |
stokman |
Wysłany: Sob 23:50, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
30-letni facet wraca z pracy do domu, patrzy a tam jego dziewczyna pakuje walizke.
- kochanie co robisz
- pakuje się !
- ale dlaczego ?
- bo jesteś k**** PEDOFILEM !
- oooo mocne słowa jak na dziewięciolatke |
|
 |
stokman |
Wysłany: Sob 23:46, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
Spotyka się dwóch dresiarzy.
Stary byłem wczoraj na dyskotece, wiesz dresik adidasa, buciki, nowa fryzurka. Wyrwałem zajebistą laskę i umówiła się ze mną na następne spotkanie.
Drugi na to:
- To nic. Stary, ja wpadam na imprezkę w moim nowym dresiku, łańcucszek na łapie, żel na włosach. Wyrwałem laskę, która zaproponowała mi romantyczny spacer po plaży. Nagle zaczeła się rozbierać i mówi - rób co potrafisz najlepiej.
- I co? Bzyknąłeś ją?
- NIeeeeee. Je****em jej z główki.
W biurze FBI dzwoni telefon.
- Dzien dobry, nazywam sie John. Chcialbym zlozyc donos na mojego sasiada, Toma. Z dobrych zródel wiem, ze w drewnie, które lezy obok jego kominka, ukryte sa narkotyki...
Na drugi dzien agenci FBI odwiedzaja Toma z nakazem rewizji. Przeszukal skrupulatnie cale mieszkanie, rozcieli kazde polano, ale nie znalezli ani sladu narkotyków.
Wieczorem do Toma dzwoni John.
- Czesc, bylo u ciebie FBI?
- Bylo.
- Porabali ci drewno na opal?
- Porabali.
- Dobra, to jutro ty na mnie donosisz. Ktos musi skopac mój ogródek.
Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:
- Był pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
- Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...
- Dlaczego uciekł pan z więzienia? - pyta sędzia
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.
Bal. Chłopak tańcząc z partnerką:
- Ależ mam cholernego pecha. Przed chwilą powiedziałem tamtemu staremu, łysemu tłuściochowi, że ta wyjąca na scenie piosenkarka to krowa. Wyobraź sobie, że to jest jego żona.
- No i co na to mój tato?
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie,facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list: " Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych tak, by widać było trochę futerka " |
|
 |
Ga(L)a |
Wysłany: Nie 13:18, 25 Gru 2005 Temat postu: |
|
Poszła żona do sklepu kupic mezowi cos na rocznice slubu:
-ma pan cos ciekawego ???
-nic , ale zaraz mam żabe która dobrze ciągnie laske
-żona mysli hmmmmmm spróbuje
Wraca do domu i mówi do meza:
-kupilam ci zabe ktora lobi dobrze laske
(mąz mysli czemu nie mozna spróbowac )
Noc - zona sie budzi i słyszy ze w kuchni cos sie dzieje. Poszła do kuchni patrzy a tam mąż i żaba przy książce kucharskiej i cos pichca.
Mąz zorientował sie ze zona stoi i mówi do niej:
- jak żaba nauczy sie gotowac to ty wypierd....  |
|
 |
stokman |
Wysłany: Nie 11:39, 25 Gru 2005 Temat postu: |
|
Wiecie po czym poznać, że ruski bierze udział w walkach kogutów ??
-przyprowadza kaczkę
A po czym poznać, że na "trybunach" są ruscy ??
-stawiają na kaczkę...
A po czym poznać, że na "trybunach" jest rosyjska mafia ??
-kaczka wygrywa
__________________________________________
Polak, Rosjanin i Niemiec wędrują po pustyni i spotykają wielbłąda. Niemiec siada na jeden garb, Polak na drugi.
- A gdzie ja? - pyta się Rosjanin.
Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
- A ty Wania do kabiny!
___________________________________________
W czyścu sziedzi blondyna, brunetka, szatynka i św. Piotr .Piotr mówi która z was powie prawdę pójdzie do nieba która skłamie pójdzie do piekła
Brunetka mówi - myślę... że mam ładne oczy i poszła do nieba.
Szatynka mówi - myśle... że mam ładne nogi i poszła do nieba.
blondynka mówi - myślę... i spadła do piekła.
____________________________________________
Pewne małżeństwo wskutek wypadku znalazło się na bezludnej wyspie.
Przebywali tam już kilka lat, aż pewnego dnia fale wyrzuciły na brzeg młodego mężczyznę. Nowy rozbitek i żona od razy wpadli sobie w oko, jednak nie było mowy o żadnym intymniejszym kontakcie, gdyż w pobliżu zawsze był mąż kobiety, dlatego też musieli opracować sprytny plan. Mąż ów, swoją drogą, też był zadowolony z nowego towarzysza niedoli, w swej bystrości obliczył bowiem, że zamiast dwóch 12-godzinnych zmian na wybudowanej przez rozbitków wieży, można będzie ustanowić trzy zmiany 8-godzinne. Do pierwszej zmiany zgłosił się na ochotnika "nowy". Tymczasem małżeństwo wzięło się do rozpalania ogniska. Najpierw zaczęli układać krąg z kamieni. W tym momencie z góry dobiegł głos: "Ej, bez seksu tam proszę!". Na to para z dołu: "Ależ my nic nie robimy!".
Po chwili para zaczęła układać w kamiennym kręgu kawałki drewna. I znowu z góry dobiegło głośne: "Ej, bez seksu tam proszę!". A para znowu: "Ależ my nic nie robimy!".
Później małżeństwo zabrało się do układania na drewnie liści palmowych. "Nowy" z góry na to: "Ej, mówiłem BEZ SEKSU". A małżeństwo jeszcze raz: "Ależ my nic nie robimy".
Po ośmiu godzinach na wieżę udał się mąż. Ledwie doszedł na górę, spojrzał w dół i pomyślał: "Kurczę, stąd faktycznie wygląda, jakby się bzykali".. |
|
 |